czwartek, 31 stycznia 2013

Part 6 - The Audition

- Ile razy mam powtarzać,że nic nie wiem ?
Siedziałam w sali Tygrysiej Lilii na przesłuchaniu.Myśleli,że coś wiem w sprawie dwóch morderstw.Podczas gdy ja nadal byłam wstrząśnięta wyglądem ciała na siłowni.
-Coś wiedzieć musisz ! - powiedział policjant
 Był on wtajemniczony,tak jak jego syn który był jakby naszym pomocnikiem.Czasami przydawało nam się spojrzenie na sprawę zwykłej osoby .
-Nic nie wiem ! Widziałam tylko jedno ciało i tyle !
-Skąd się tam wzięłaś ??- dopytywał
-Usłyszałam pisk i poszłam za nim już mówiłam
-Szeryfie ona nie jest w to zamieszana...-powiedział Issac stając obok mnie
-Nie mamy pewności
-W czasie pierwszego morderstwa była na lekcjach uczniowie mogą potwierdzić,a w czasie drugiego spała w swoim domu ten drugi tygrysołak ją pilnował - odezwał się
Odkąd się rozstaliśmy nigdy mnie nie bronił z taką zawziętością.Może i nie było podobnych sytuacji,ale jednak wydało mi się to trochę dziwne.
-Lahey usiądź i nie wtrącaj się - powiedział Derek
-Chcecie dowodów ?! - krzyknął patrząc na nich - na podłodze obok ciała był ślad łapy geparda !
-To nic nie znaczy....- szepnął Derek - mógł tam być wcześniej
-Na drzewie obok drugiego ciała była sierść też geparda !
-Chłopak na racje to jest podejrzane
-Jedno to przypadek,2 to zbieg okoliczności - odezwał się syn policjanta ,Stiles
-Stiles zamknij się , nie pomagasz - powiedział do niego ojciec
Chłopak wzniósł ręce do góry i ponownie zaczął rozmawiać z swoim kumplem Scottem.
-Coś jeszcze czy mogę już iść ? - spytałam 
-Jeszcze nie ...
Derek i ojciec Stilesa pogrążyli się w rozmowie.Stałam dalej na środku sali,obok Issaca.Położył mi rękę na ramieniu i spojrzał mi w oczy.
-Jesteś niewinna nie masz się czym martwić - uśmiechnął się
-To czemu mnie przesłuchują ?
-Widziałaś 2 ciała , znaczy jedno drugiego ci nie pozwolił zobaczyć...
-Dlaczego mnie broniłeś ? - spojrzałam na niego - Umiem sama o siebie zadbać
-Bo ja ... - opuścił wzrok
-Lydia , zawiadom swojego opiekuna żeby tu przyjechał
-Jasne - wyszłam z pomieszczenia
Nie miałam jego numeru,jednak wierzyłam że jeśli go wezwę telepatycznie to mnie usłyszy.Mówił,że będzie w pobliżu na wszelki wypadek.

'Nathan ? '
'Tak ?' - odpowiedział od razu
'Chcą z tobą rozmawiać,przyjdź tutaj'
'Zaraz tylko się ubiorę'
'Zmieniłeś się w dzień ??'
'Chyba już ustaliśmy,że lubię ryzyko prawda ?'
'Oi chodź już , chce mieć to za sobą'

 -Zaraz będzie -powiedziałam wracając do sali
Nie wszyscy byli obecni na moim przesłuchaniu,bo komu by się chciało przychodzić do szkoły w sobotę rano.W sumie ze mną było w sali 4 zmiennokształtnych nie licząc Dereka.Scott,Stiles i Erika dyskutowali zawzięcie w kącie sali.Podeszłam do nich,zostawiając Issaca samego.Kumplowaliśmy się więc nie okazali urazy,że podeszłam
-O czym gadacie ?
-Szukamy powiązania między ofiarami - szepnął Scott
-Kto był drugą ofiarą ?
-Adam Hill , też sportowiec- powiedział Stiles
-Czyli zginęło już dwóch footballistów
-I zapewne zginą kolejni , to dopiero początek
-Po co ktoś miałby zabijać drużynę footballową ? - spytałam
-Po co Stella miałaby zabijać drużynę footballową ? - powiedział Scott
-To chyba proste...- wszystkie oczy spojrzały na Stilesa ze zdziwieniem - Ten zespół jest beznadziejny !
Wybuchnęliśmy śmiechem.Takie rozładowanie napięcia dobrze nam zrobiło.Erika szturchnęła mnie.
-Ten twój opiekun jest przystojny - szepnęła
Odwróciłam wzrok i spojrzałam na niego.Nathan uniósł głowę i uśmiechnął się do nas.Poczułam kiedy wszedł do sali jednak nie chciałam się odwracać.
-Tak masz racje - uśmiechnęłam się do niej
-Gdyby nie był tygrysem...
-Gdyby nie był opiekunem...
Zaśmiałyśmy się jednocześnie.
-Też mi problem , mały romans jest pociągający nie sądzisz ?
-Zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej ? - znowu się zaśmiałyśmy
-Zresztą Stella coś wie na ten temat..
-Co masz na myśli ? - spytał Stiles nachylając się do nas
-Spójrzmy prawdzie w oczy jej relacja z Derekiem jest dziwna
-To jeszcze nic nie świadczy - stwierdził Scott
-Erika ma racje - powiedział Issac podchodząc do nas - podobno ma alibi ,ale nie może go zdradzić
-Ha ! Widzicie mogę mieć racje
-Kto ich ta wie -Stiles wzruszył ramionami
-Dziś będzie się coś jeszcze dziać ? - spytałam
-Wątpię ,pewnie tylko będą tak gadać a co chcesz iść ? - spytał Issac
-Poczekam na Nathana , nie chcę iść sama - uśmiechnęłam się
-Mógłbym cię odprowadzić - spojrzał mi w oczy
-Lepiej na niego poczekam , ale dzięki za chęci
-Czemu reszty nie ma ? -Erika spojrzała na chłopaków
-Po pierwsze - nie wstaliby ,po drugie - nie mogłem dzwonić do wszystkich

'Jeszcze chwila '

-Widzieliście dziś Kyle ? - spytałam zmieniając temat
-Chyba jej dziś nie było , podobno jej opiekun już jest
-Tak ? Kiedy przyjechał ?
-Wczoraj wieczorem chyba,może została w domu żeby go lepiej poznać
-Możliwe....
-Lydia idziesz ? - spytał Nathan
-Tak już - wstałam - to do poniedziałku
-O ile nas nie ściągną szybciej - dodał Scott
-Albo trzeba będzie poszukać śladów - szepnął Stiles
-Albo po prostu będzie nam się nudzić - uśmiechnęła się Erika - Twój brat przyjeżdża nie ?
-Tak , dziś ma być
-No to wpadniemy.Dawno go nie widziałam
-Zapraszam - podeszłam do drzwi - Do widzenia
Wyszliśmy ze szkoły w ciszy.
-Idziemy na nogach czy zmieniamy się i biegniemy lasem ? - spytałam
-Na nogach , nie przesadzajmy z ryzykiem
-Za dużo masz ryzyka ? - spojrzałam na niego
-Jest go wystarczająco - uśmiechnął się do mnie
-Jak myślisz o której przyjedzie Jay ? - spytałam
-Zanim wstaną,ogarną się,zjedzą coś będzie godzina 15 potem samolot i tu będą wieczorem
-Tak długo im to schodzi ?
-Swojego brata nie znasz ? - zaśmiał się
-Jego tak ,ale gorzej z resztą
-Tacy sami idioci jak twój brat
-Ty też się zaliczasz do idiotów ? - uniosłam brew
-Totalnie !
Zaśmialiśmy się.
-Widać...
-Sugerujesz ,że wyglądam na idiotę ? - spytał jak byliśmy pod domem
-Taaaaa - przeciągnęłam i wbiegłam do domu
-Dorwę cię ! - pobiegł za mną
-Hey Beeen ! - powiedziałam wbiegając po schodach
-Co wy robicie ? - spytał zdziwiony
-Powiedziała,że wyglądam na debila !
-Uuuu uciekaj szybko siostra ! Ja idę do sklepu ! - wyszedł z domu
Wbiegłam do mojego pokoju i zamknęłam się w nim.Zapomniałam,że jest wejście przez balkon.Przypomniałam sobie o tym za późno,bo Nathan już wchodził do pokoju.
-Mam cię - uśmiechnął się łobuzersko
-I co ze mną zrobisz ? - spytałam stojąc nadal przy drzwiach
-To - podszedł do mnie i pocałował namiętnie
Trwaliśmy tak może z minutę,odsunął się pierwszy
-Zakazany owoc smakuje najlepiej ? - zacytował mnie unosząc brew
-Dokładnie - uśmiechnęłam się
______________________________________
Pisany przy dołujących piosenkach <3
Dłuższy od tamtego ,jak obiecałam :)
Nie mam słów , wyczerpałam się pisząc to xd
Do 7 :*

4 komentarze:

  1. Czytałam to wczoraj. W sumie to jakby prawie dzisiaj XD i po prostu nie dodało komentarza. ;(
    No a więc. Zakazany owoc smakuje najlepiej ^^ A sie kroi romans stulecie ;]
    to są idioci. Sykes pogódź się z tym, że jesteś wśród nich skarbie.
    No piękny. Ale pisz kolejnego ^^
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww... :3 zajebisty, pisz kolejny dupo :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałas nominowana ^^ http://let-me-kiss-you-jay.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger-avard.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam twój cudowny blog do The Versatile Blogger Award .http://imaginyothewanted1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń