niedziela, 30 czerwca 2013

Part 11 - The Scuffle



-Lydia uważaj !
Zrobiłam szybki unik zanim miecz przeciął moją skórę . Podniosłam rękę w której tkwił miecz i przygotowałam się na kontratak. Skupiłam całą siłę i zrobiłam zamach. Uderzyłam w miecz przeciwnika , rozległ się szczęk metalu. Niestety mój przeciwnik był silniejszy i udało mu się przyprzeć mnie do drzewa.
-Jesteś pokonana – szepnął blisko mojej szyi
Gorączkowo szukałam wyjścia z tej sytuacji.  Zginę jeśli czegoś nie wymyślę . Nagle przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Kucnęłam  szybko nacinając przy tym szyje o miecz przeciwnika. Przeszłam pod jego nogami. Kopnęłam go w dupe , tak że poleciał do przodu. Jednak szybko wyszedł z szoku i natarł na mnie znowu. Skoczyłam na najbliższą gałąź i stanęłam na niej. Z ust mojego przeciwnika wypłynęła garść przekleństw. W krzakach po drugiej stronie polany rozległ się szelest, chłopak się odwrócił na moment a ja to wykorzystałam.  Skoczyłam mu na plecy. Owinęłam nogi wokół jego bioder ,a miecz przyłożyłam do jego szyi.
-Stop ! – rozległ się krzyk
Zeskoczyłam z jego pleców i wbiłam miecz w ziemie tuż obok drugiego.
- 1:0 Luke – wystawiłam mu język
-Byłem tak blisko wygrania z tobą – zrobił smutną minkę
-Dziewczyna cię pokonała stary ! i to nowa ! – zaśmiał się Simon
-Gratuluje Lydia –uśmiechnął się do mnie Micky
Odwzajemniłam uśmiech. Rozległ się sygnał sms.
-Wybaczcie – wyciągnęłam telefon i odczytałam wiadomość.

„Lydia gdzie jesteś ?
Martwię się o ciebie.
Nie wiem co się stało …
Nie pamiętam nic z poprzedniego wieczora ;/
Twoje rzeczy nadal są tu więc nie mogłaś wrócić do domu , ani uciec na dłużej.
Proszę wróć .
Brakuje mi ciebie :c
Nathan.”


Pierwszy sms od niego… Nie Lydia nie możesz o nim myśleć. Zgwałcił cię… Pierwszy raz…i od razu gwałt …A myślałam, że mogę mu ufać ..że jest moim opiekunem, przyjacielem… a nawet coś więcej.
-Kto napisał ? – spytał zmartwiony Micky
-Nathan..-warknęłam – przepraszam…
Podszedł i przytulił mnie.
-Nie przejmuj się – szepnął mi do ucha
-Napisał,ze nie wie co się stało –powiedziałam wtulając się w niego mocno
-Kłamie…może jest zły ?
Odsunęłam się
-Nathan nie jest zły – powiedziałam a w moim głosie słychać było złość
-Mówisz tak,  bo jesteś w nim zakochana – powiedział spokojnie – mimo tego co ci zrobił
-Był pijany …
-Chcesz w to wierzyć ,bo ci na nim zależy
-Wcale nie !
-Lydia…spokojnie
-On nie jest zły…. Nie może…jest moim opiekunem…
-Może ktoś nad nim panuje..-powiedział kładąc mi dłoń na ramieniu
-Zakochana w opiekunie ? Ulalala – zagwizdała Alex
-Shut up ! – uciszyła ją Vicky
Spojrzałam mu w oczy. Piękne brązowe oczy.
-Nie jestem w nim zakochana ..
Tylko w tobie ! –krzyknęła moja podświadomość. Micky się uśmiechnął
-Chodź wracamy – objął mnie ramieniem
-Trzeba się przygotować ! – pisnęła Alex
-Do czego ? – uniosłam brew
-Dziś jest bal zmiennokształtnych – wyjaśniła Vicky
-Ohh…
-Po co jej mówisz ? i tak nie ma z kim iść – Alex uśmiechnęła się złowrogo
-Alex bądź miła , albo ty też nie będziesz miała z kim iść – powiedział Simon
-Idziecie razem ? – spytałam
-Tak ,a Luke z Victorią – wyjaśnił szybko
-Fajnie ,a ty Micky ?- spytałam
Zesztywniał.
-Czyżbyś chciała się wprosić ? – spytała Alex
-Nie mam zamiaru pytam z ciekawości
-Mhm – przyjrzała mi się uważnie
Kolejny sms tym razem od Kylii .

„Dziś jest ten bal , mam nadzieje że przyjdziesz siostra ”

Odpisałam : „ Nie przyjdę , nie mam z kim"

Odpowiedź nadeszła szybko : „Gdybyś tu była Nath by cię zaprosił , ja idę z JJ’em”

„A reszta ?”

Kyla -„Erika i Scott , Sykes wyswatał Issaca z swoją siostrą a on idzie sam”

Trudno, nie idę. Jak już wolałabym z Issaciem . Tak wgl a Ben ?
 
Poznał kogoś :)

Uśmiechnęłam się  - „Słodko , ja też ;3 ale chyba z kimś idzie…”

„Szkoda…do zobaczenia na balu ! Wymyśl coś ! ”

Zaśmiałam się pod nosem.
-Musimy ci kogoś znaleźć Lydia – powiedziała Victoria
 -Tylko kogo ? – spytałam
-Micky…czy George z kimś idzie ? – spytał Simon
-Z tego co wiem to nie
-No i załatwione – Vicky klasnęła w dłonie – biegnę z nim pogadać !
I tyle ją widzieli.
-Czyli nie mam wyjścia ? –spytałam z nadzieją w głosie
 -Nie nie masz , jak ona się na coś uprze to…-Luke się zaśmiał
-Ale ja nie mam sukienki..
-Oh Vicky ci coś pożyczy – powiedziała Alex z niechęcią
-Albo ty – powiedział Micky
-Ale…
-Żadnych ale –uciszył ją – macie jej pomóc z Victorią
Nie skomentowała.
-W holu o 18 – powiedział i zniknął
Idę na bal zmiennokształtnych…Lydio Mason w coś ty się wpakowała .

___________
Wracam po przerwie .
Oby się podobał (:
Pisany przy piosenkach King The Kid <33 
Do następnego , czytasz zostaw komentarz ;3
Kolejny jak będzie 4 komentarzy <33