-Lydia
uważaj !
Zrobiłam szybki unik zanim miecz przeciął moją skórę . Podniosłam
rękę w której tkwił miecz i przygotowałam się na kontratak. Skupiłam całą siłę
i zrobiłam zamach. Uderzyłam w miecz przeciwnika , rozległ się szczęk metalu.
Niestety mój przeciwnik był silniejszy i udało mu się przyprzeć mnie do drzewa.
-Jesteś pokonana – szepnął blisko mojej szyi
Gorączkowo szukałam wyjścia z tej sytuacji. Zginę jeśli czegoś nie wymyślę . Nagle
przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Kucnęłam
szybko nacinając przy tym szyje o miecz przeciwnika. Przeszłam pod jego
nogami. Kopnęłam go w dupe , tak że poleciał do przodu. Jednak szybko wyszedł z
szoku i natarł na mnie znowu. Skoczyłam na najbliższą gałąź i stanęłam na niej.
Z ust mojego przeciwnika wypłynęła garść przekleństw. W krzakach po drugiej
stronie polany rozległ się szelest, chłopak się odwrócił na moment a ja to
wykorzystałam. Skoczyłam mu na plecy.
Owinęłam nogi wokół jego bioder ,a miecz przyłożyłam do jego szyi.
-Stop ! – rozległ się krzyk
Zeskoczyłam z jego pleców i wbiłam miecz w ziemie tuż obok
drugiego.
- 1:0 Luke – wystawiłam mu język
-Byłem tak blisko wygrania z tobą – zrobił smutną minkę
-Dziewczyna cię pokonała stary ! i to nowa ! – zaśmiał się
Simon
-Gratuluje Lydia –uśmiechnął się do mnie Micky
Odwzajemniłam uśmiech. Rozległ się sygnał sms.
-Wybaczcie – wyciągnęłam telefon i odczytałam wiadomość.
„Lydia gdzie jesteś ?
Martwię się o ciebie.
Nie wiem co się stało
…
Nie pamiętam nic z
poprzedniego wieczora ;/
Twoje rzeczy nadal są
tu więc nie mogłaś wrócić do domu , ani uciec na dłużej.
Proszę wróć .
Brakuje mi ciebie :c
Nathan.”
Pierwszy sms od niego… Nie Lydia nie możesz o nim myśleć.
Zgwałcił cię… Pierwszy raz…i od razu gwałt …A myślałam, że mogę mu ufać ..że
jest moim opiekunem, przyjacielem… a nawet coś więcej.
-Kto napisał ? – spytał zmartwiony Micky
-Nathan..-warknęłam – przepraszam…
Podszedł i przytulił mnie.
-Nie przejmuj się – szepnął mi do ucha
-Napisał,ze nie wie co się stało –powiedziałam wtulając się
w niego mocno
-Kłamie…może jest zły ?
Odsunęłam się
-Nathan nie jest zły – powiedziałam a w moim głosie słychać
było złość
-Mówisz tak, bo
jesteś w nim zakochana – powiedział spokojnie – mimo tego co ci zrobił
-Był pijany …
-Chcesz w to wierzyć ,bo ci na nim zależy
-Wcale nie !
-Lydia…spokojnie
-On nie jest zły…. Nie może…jest moim opiekunem…
-Może ktoś nad nim panuje..-powiedział kładąc mi dłoń na
ramieniu
-Zakochana w opiekunie ? Ulalala – zagwizdała Alex
-Shut up ! – uciszyła ją Vicky
Spojrzałam mu w oczy. Piękne brązowe oczy.
-Nie jestem w nim zakochana ..
Tylko w tobie ! –krzyknęła moja podświadomość. Micky się
uśmiechnął
-Chodź wracamy – objął mnie ramieniem
-Trzeba się przygotować ! – pisnęła Alex
-Do czego ? – uniosłam brew
-Dziś jest bal zmiennokształtnych – wyjaśniła Vicky
-Ohh…
-Po co jej mówisz ? i tak nie ma z kim iść – Alex uśmiechnęła
się złowrogo
-Alex bądź miła , albo ty też nie będziesz miała z kim iść –
powiedział Simon
-Idziecie razem
? – spytałam
-Tak ,a Luke z
Victorią – wyjaśnił szybko
-Fajnie ,a ty
Micky ?- spytałam
Zesztywniał.
-Czyżbyś
chciała się wprosić ? – spytała Alex
-Nie mam
zamiaru pytam z ciekawości
-Mhm – przyjrzała
mi się uważnie
Kolejny sms tym
razem od Kylii .
„Dziś jest ten bal , mam
nadzieje że przyjdziesz siostra ”
Odpisałam : „ Nie przyjdę ,
nie mam z kim"
Odpowiedź nadeszła szybko :
„Gdybyś tu była Nath by cię zaprosił , ja idę z JJ’em”
„A reszta ?”
Kyla -„Erika i Scott , Sykes
wyswatał Issaca z swoją siostrą a on idzie sam”
„Trudno, nie idę. Jak już wolałabym
z Issaciem . Tak wgl a Ben ?
„Poznał kogoś :) ”
Uśmiechnęłam się - „Słodko , ja też ;3 ale
chyba z kimś idzie…”
„Szkoda…do zobaczenia na
balu ! Wymyśl coś ! ”
Zaśmiałam się
pod nosem.
-Musimy ci
kogoś znaleźć Lydia – powiedziała Victoria
-Tylko kogo ? – spytałam
-Micky…czy
George z kimś idzie ? – spytał Simon
-Z tego co wiem
to nie
-No i
załatwione – Vicky klasnęła w dłonie – biegnę z nim pogadać !
I tyle ją
widzieli.
-Czyli nie mam
wyjścia ? –spytałam z nadzieją w głosie
-Nie nie masz , jak ona się na coś uprze to…-Luke
się zaśmiał
-Ale ja nie mam
sukienki..
-Oh Vicky ci
coś pożyczy – powiedziała Alex z niechęcią
-Albo ty –
powiedział Micky
-Ale…
-Żadnych ale –uciszył
ją – macie jej pomóc z Victorią
Nie
skomentowała.
-W holu o 18 –
powiedział i zniknął
Idę na bal zmiennokształtnych…Lydio
Mason w coś ty się wpakowała .
___________
Wracam po przerwie .
Oby się podobał (:
Pisany przy piosenkach King The Kid <33
Do następnego , czytasz zostaw komentarz ;3
Kolejny jak będzie 4 komentarzy <33
George ? A ja juz zdążyłam polubić Dzikusa xd powiedz że będzie Dziki <3 XD
OdpowiedzUsuńuuuuuu cudnie cudnie :3
OdpowiedzUsuńnathan jest zły!
Next!
No weź :(((((((
OdpowiedzUsuńSuper next
OdpowiedzUsuńPS.kiedy napiszesz na swoim drugim blogu '"Nocą rzeczy mogą się zmienić zawsze"?