*następnego dnia*
Obudziłam się w własnym łóżku wypoczęta po nocnym locie.
Walizka leżała w koncie nierozpakowana i zapewne szybko jej nie rozpakuje.
Zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie śniadania, doszłam do kuchni i
zamarłam. W pomieszczeniu oparta o blat kuchenny stała moja matka z swoim
obecnym lowelasem. Ostro wymieniali się śliną , aż słychać było mlaskanie. Jedna
ręka mężczyzny spoczywała na jej tyłku ściskając go a druga była pod jej
koszulką.
-Fuj – nie mogłam się powstrzymać
Odsunęli się od siebie jak oparzeni
-Lydio , miało cię nie być – mruknęła matka poprawiając
bluzkę
-Wybacz matko , że wróciłam wcześniej żeby przeszkodzić wam
brudzenie mebli i kafelków w miejscu gdzie wszyscy jemy – rzuciłam
-Masz tu jedną z moich kart kredytowych , idź na miasto,
zjedz coś, zrób duże zakupy możesz wydać całą kasę i wróć późnym wieczorem –
powiedział Vince
-Jakiś ty hojny – wzięłam od niego kartę
-Możesz odwiedzić wujka
-Ooo wrócił już ? – ucieszyłam się
-Niestety…- mruknęła z niechęcią – Idź już
Wzięłam z stołu jabłko i pobiegłam na górę. Wyrzuciłam
ogryzek do kosza i zaczęłam szukać ciuchów.
Przebrałam się szybko w bluzkę na ramiączkach z motywem czaszki
,włożyłam ją w ciemno-szare spodenki poszarpane u dołu ,czarne rajstopy ,
martensy oraz bransoletki z ćwiekami. Włosy rozpuściłam i zrobiłam ciemny
makijaż . Do czarnej torby z ćwiekami u dołu włożyłam portfel z kartą kredytową
Vince’a , klucze , słuchawki i kosmetyki
. Wyszłam z domu i skierowałam się ku Highland Avenue. Z słuchawek rozbrzmiała
piosenka ‘System of a Down – Lonley Day ‘ Jakieś 15 minut później byłam na
ulicy wujka
-Lydia !
Odwróciłam się i zobaczyłam ,że z sąsiedniego domu macha do
mnie Stilles.
-O hej – uśmiechnęłam się
-Już wróciłaś ? – podszedł do mnie
-Tak , nie miałam ochoty dłużej tam siedzieć – wzruszyłam
ramionami
-Słyszałem co się stało , taka strata …- szepnął
-Ludzie umierają , niestety na to wpływu nie mamy
-To było morderstw – urwał i dodał po chwili -z premedytacją
-Trudno o morderstwo bez premedytacji Stilles
-Oi wiesz o co chodzi
-Są na świecie psychopaci co zabijają niewinnych –
powiedziałam
-W ostatnim miesiącu zabito 3 naszych
-Masz pomysł kto to mógł zrobić ?
-Na razie nie
-Oh… myślałam, że coś masz trudno . Jak coś wymyślisz daj
znać
-Jasne , gdzie teraz idziesz ?
-Do wujka – uśmiechnęłam się
-Ooo wrócił z Australii ?
-Tak , matka mnie do niego wygoniła
-Vince ? – skinęłam głową – długo będziesz u wujka ?
-Nie wiem , a czemu pytasz ?
-Bo wieczorem jest impreza i pomyślałem że może mi
potowarzyszysz ..
-Z chęcią – uśmiechnęłam się
-Przyjdę po ciebie – odwzajemnił uśmiech
-Będę tutaj
-Ok , więc będę o 19
Pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę. Dom wujka
był jednopiętrowy, biały z czerwonym dachem. Na tyłach domu był basen. Weszłam
przez czarną furtkę i usłyszałam znajome szczeknięcie. Zza domu wybiegł duży czarny wilk i skoczył
na mnie. Wybuchłam śmiechem gdy zaczął mnie lizać po twarzy. Miał śliczne oczy
: jedno brązowe ,drugie niebieskie. Draco – bo tak się nazywał – był oswojonym
wilkiem mojego wujka , którego on miał odkąd był on szczeniakiem. Znalazł go
samego w lesie i przygarnął. Jednak jest on o wiele większy niż normalne wilki
, albowiem sięga dorosłemu człowiekowi wyżej pasa.
-Draco ,przestań – usłyszałam głos dochodzący z przed domu
Wilk zszedł ze mnie , a ja wstałam szybko.
-Lydia – mężczyzna stojący na tarasie uśmiechnął się
-Wujku – podeszłam do niego i przytuliłam
-Ile razy mam ci mówić ,żebyś nazywała mnie po imieniu ? –
objął mnie
James Lewis to młodszy brat mojej mamy , ma obecnie 28 lat .
Jednak mama go nie cierpi , nigdy nie powiedziała dlaczego. Weszliśmy do środka.
-Chcesz coś do picia?
-Od razu z śniadaniem James – zaśmiałam się
-Matka cię wygoniła bez śniadania ? Nie ładnie – pokręcił głową
-No cóż , taka już jest – wzruszyłam ramionami
-Zaraz wracam – poszedł do kuchni
Usiadłam na kanapie w salonie i czekałam. James wrócił z
śniadaniem dla mnie, były to gofry i sok pomarańczowy.
-Dzięki – uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść
-Więc jakie masz plany ?- spytał siadając na fotelu
-Pewnie pójdę na zakupy bo Vince dał mi swoją karte
kredytową
-Wydasz wszystko nie ?
-Oczywiście – uśmiechnęłam się szeroko
-Moja krew – zaśmiał się
-Aha wieczorem idę na impreze
-Uuu ,jaką ? z kim? Gdzie ?
-Serio ? – uniosłam brew
-No co ? chce wiedzieć , co będzie robić moja chrześnica
-Idę z Stillesem na domówkę u jego znajomych
-Stilles to dobry chłopak…
-Nie – przerwałam mu
-Co nie ?
-Nie zaczynaj nawet
-Ale..
-Nie , żadnego ale
-Ej no weź – zrobił smutną minkę
-Idę sobie – wystawiłam mu język i wstałam
-Wrócisz potem prawda ? – spytał też wstając
-Oczywiście nie opłaca mi się wracać do domu
- Będę czekać – pocałował mnie w czoło
Wyszłam od niego i skierowałam się kugGalerii.
*Kilka godzin
później*
Stałam w łazience przed lustrem. Ubrałam kremową koronkową
sukienkę z cienkim złotym paskiem przed kolano , na to czarną ramoneske i czarne szpilki. Do tego czarne i złote
dodatki. Włosy pokręciłam i rozpuściłam.
Zrobiłam makijaż i zeszłam na dół.
-W samą pore , właśnie przyszedł – powiedział James
-To do zobaczenia – uśmiechnęłam się
-Wpadnij jeszcze – odwzajemnił uśmiech – bawcie się dobrze
dzieciaki
-Dzięki – wyszliśmy
Poszliśmy chodnikiem przed siebie.
-Daleko to ? –spytałam
-Nie , całkiem blisko – spojrzał na mnie – ładnie wyglądasz
-Dzięki , ty też
Stilles miał na sobie czarne podarte dżinsy , czerwone
trampki , białą bluzkę i czarno czerwoną bluze w kratkę.
-Dziękuje , powiesz mi coś ?
-Co takiego ?
-Dlaczego tak szybko wróciłaś ?
-Mówiłam przecież , wiesz śmierć Eriki…
-Wiem ,że nie chodzi tylko o to
-Skąd..?
-Widać , znam cię Lydia
Westchnęłam
-Serio chcesz wiedzieć ? Ja próbuje zapomnieć
-Chciałbym , może bym pomógł
-Daj mi zapomnieć
,proszę
-Ok nie nalegam już – poddał się – to tutaj
-Dziękuje
Weszliśmy do środka. Dom był pełny ludzi których nie znam
,ale co się dziwić nie znam znajomych Stillesa.
-Przynieść ci coś do picia ? – przekrzyczał muzyke
-Jakbyś mógł – odkrzyknęłam
Odszedł w stroje stoliku z napojami ,a ja stałam nadal w
progu między salonem a przedpokojem.
-Lydia ?
-Ana – uśmiechnęłam się
-Co tu robisz ? sądziłam, że cię nie interesują takie
imprezy
-Takie czyli ?
-No wiesz ,zawsze imprezujecie w swojej grupce tej waszej
elitce…
-Nie ważne z kim i jaka to impreza , liczy się dobra zabawa
nie ? – spojrzałam jej w oczy
-Mhm ..
-Co jest młoda ?
-Myślałam ,że o mnie zapomniałaś
-Nie nie zapomniałam , tylko tyle się ostatnio działo …-urwałam
-Co np. ? – spytała zdziwiona
-Nie ważne , chce się rozerwać pomożesz mi w tym ?
-Oczywiście , tylko wiesz ja zdjęcia musze od czasu do czasu
porobić
-Pomogę ci , ok. ? – uśmiechnęłam się
Stilles przyszedł do nas i podał mi kubek z piciem.
-Dzięki – od razu go opróżniłam
Impreza się rozkręciła ,a mi już zdążyło zaszumieć w głowie .
Było już koło 2 w nocy gdy wyszłam z imprezy. Oparłam się o ściane i ściągnęłam
obcasy. Odetchnęłam z ulgą
-Tak ładnie w nich wyglądałaś
Podniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaka z którym wcześniej
tańczyłam.
-Nogi mi odpadają teraz
-Pomogę ci dojść do domu – zaoferował
-Jaki z ciebie dżentelmen …- powiedziałam chowając buty do
torby
-Jestem Mike – powiedział podając mi ręke
-Lydia –uścisnęłam jego dłoń
Objął mnie i odprowadził pod dom
-Mam nadzieje,że jeszcze kiedyś się spotkamy
-Zobaczymy – poszłam w stronę drzwi
-Miło cię było poznać Lydia ! – krzyknął za mną
-Ciebie również Mike ! – odkrzyknęłam i weszłam do domu
Od razu poszłam na górę i rzuciłam się na łózko. Przed snem
napisałam sms’a do Stillesa o treści :
„Dotarłam bezpiecznie , widzisz nie musiałeś się martwić .
Lydia”
Wysłałam i zasnęłam od razu.
____________________
Badziewie wiem , ale no cóż ;-;
Napisałabym,że licze na komy ale nie będe robić sobie nadziei so...
do kiedyś tam
ROZDZIAŁ. Jest genialny. Tak jak TY Kochana!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga. Jesteś moją mistrzynią. POKŁONY
Słońce, mogłabyś zlikwidować weryfikację obrazkową? Mam z nią kłopoty!
:******************************************************************
z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na NEXTA
Wenyyy♥
Wpadnij do mnie :) Będzie mi baaaardzo miło :3 girlletmeloveyou.blogspot.com
Nominowałam Cię do Liebster Award ♥ Szczegóły na girlletmeloveyou.blogspot.com ;) proszę, odwieś bloga ;c
OdpowiedzUsuń